.... rozpoczęła się jeszcze w kwietniu. :)))
Aby dotrzeć na czas do
DORTMUNDU,,
musiałyśmy wyjechać z domu duuuuuuuużo wcześniej.
1200 km ... przebyte w jedną ledwie stronę
minęło " jak z bicza trzasł" i wieczorem zjawiłyśmy
się u drzwi bajkowego domku, gdzie byłyśmy zaproszone.
Mieszka w nim wyjątkowo ciepłe i serdeczne małżeństwo
z dziećmi i trzema jamnikami długowłosymi standardowymi.
Dwoje z nich, to szczenięta z zaprzyjaźnionej z nami
Kasztanowej Chatki, importowane do Niemiec,
gdy były jeszcze całkiem małymi
" dziećmi".
No i całkiem dorosły już
Champion VDH - DTK PL LUX ZAPHIR vom Lehhof,
który z iście anielską cierpliwością i pobłażaniem
szczenięta te
" wychowuje " i doskonale sprawdza się nie tylko
w roli Championa, ale także ich . . . . . " mamki ".
A jest kogo doglądać ! . . . jako że szczenięta mają
obecnie pół roku i wszędzie ich pełno . . . :)
Gospodarze, zgotowali nam iście królewskie przyjęcie
a nasze psy, mogły w końcu " rozprostować kości ", co też
natychmiast uczyniły z nieukrywaną zresztą przyjemnością.
Bez jakichkolwiek kompleksów czy barier językowych
nawiązały przyjaźń polsko - niemiecką, z jamnikami
naszych uroczych gospodarzy.
VANESSA wzbudziła w nich szczególne zainteresowanie,
zapewne z racji
niewielkich rozmiarów, :)))
więc myślały pewnie, że łatwo ją będzie " upolować ".
Ale takie " numery ", to nie z moją Vanessą, która
pomagała wychowywać niejeden już miot, w związku z czym
wspaniale sobie radziła nawet z ... rozbrykanymi standardami.
Podobnie jak miniaturowa PEPSI-COLA z Nakła Rodem,
która nie miała bynajmniej kompleksów z racji wzrostu
i gdy była taka potrzeba, potrafiła " kłapnąć "
ostrzegawczo ząbkami. :)
Rankiem, gdy " dziewczynki " porządnie się wyspały,
rozpoczęły rozpoznanie terenu,
no i wtedy zaczęło się . . .
Wariacjom naszych podopiecznych, w zasadzie nie było końca . . . . .
Znużył je dopiero . . . . . zmrok. :)
Za wspaniałe przyjęcie nas i gościnę
bardzo serdecznie gospodarzom DZIEKUJEMY !
Prawdziwie żal było nam wyjeżdżać z tej baśniowej krainy
gdzie psy mają wspaniałe warunki do życia i rozwoju,
ale jeszcze nie dotarłyśmy do kresu naszej podróży,
którym była przecież, wystawa
VDH EUROPASIEGER ZUCHTSCHAU.
Pożegnałyśmy się rankiem i z żalem,
ale ruszyłyśmy w dalszą drogę, do . . .
Dortmundu
gdzie czekała nas miła niespodzianka,
bo
ADŻANTA z Kasztanowej Chatki
otrzymała tytuł :
VDH Europasieger Reserve !
Serdecznie jej GRATULUJEMY !!!
Copyright © 2004 by
Webmaster : a r a b e s c a
Wszelkie prawa zastrzeżone !
Alle Rechte Vorbehalten !
All Rights Reserved !